– Zbieraj się, idziemy na wybory- rzekł ojciec do syna.
– Nie chce mi się- odparł pochłonięty lekturą książki syn.
– Nie bądź tchórzem. Idziemy!- ponaglał stary.
– Nie idę, nie będę wybierał kolejnego błazna i nieudacznika- odpowiedział syn nadal z nosem tekście.
– W takim razie wybierz tego, który będzie błaznem w mniejszym stopniu.
– Tak czy inaczej – wybiorę błazna.
Taki mały dialog wystąpił pomiędzy pewnym młodym Polakiem, a jego ojcem. Do ostatniej chwili miałem nie iść na pierwsze wybory w swym błogim życiu, jednakże w końcu dałem się namówić. Na kogo głosowałem? A niech was to nie obchodzi. ;p Na operatora pługa ze śródziemnomorską opalenizną, dzielnego strażaka, byłego aktora kina dziecięcego, młodego pana z ładną żoną ani na historyka bawiącego się już poruszaną funkcją nie zagłosowałem. A wy? Obym nie pożałował, tego że nie chciało mi się chować wam dowodów i zamykać z piwnicy.