Posts Tagged ‘Filmy

25
Kwi
10

Clash of the Titans

Tak, w końcu obejrzałem. Nie było to to czego się spodziewałem. Kilku gwiazdorów przebranych za greków i bogów wśród drogiej scenografii odgrywa sceny z greckiej mitologii, uprzednio przemielonej przez maszynkę popkultury tak aby powstała łatwa do przełknięcia przez dzisiejszą widownię papka. Ot i mamy w skrócie opis najnowszego dzieła Louisa Leterriera. Reżysera tego lubię. Kręci on właśnie filmy łatwe do przetrawienia (Transporter, Danny the Dog, Incredible Hulk). Można się było spodziewać, że i ten będzie podobny jednak miałem wielką nadzieję na to, iż starożytne klimaty podziałają zbawiennie na wyobraźnię francuza. No niestety.

Na poziomie efektywnej bijatyki bronią białą czy też batalistyki obraz wypada naprawdę słabo. Jedynie walka ze skorpionem nada się pod ten opis. Równie łatwe do przełknięcia 300 lub chociażby bardziej ambitna Troja dosłownie pożerają Zmierzch Tytanów w tej kategorii.  Szkoda, bo w moim mniemaniu mogłoby to być sporym ratunkiem dla filmu, który intelektualnie się nie broni. Clash… widziałem w 2D jednak czytam i słyszę, że w obrazie niemalże brak efektów 3D. Mało tego, brak ich w filmie, który został przedstawiony jako film 3D i za który płaciło się jak za film w 3D. Tak więc marketing zasługuje na brawa, a naiwność konsumentów na uśmiech politowania, tudzież złożenie kondolencji. Wszak nie każdy film może być Avatarem, czyż nie? Mimo to efekty specjalne chociażby takiej Meduzy, czy Krakena zasługują na pogłaskanie po główce. Co jeszcze? Film jest zbyt krótki. 1,5 godziny seansu  to nie za wiele, gdy mamy do czynienia z epickim widowiskiem. Akcja po prostu toczy się zbyt szybko, członkowie drużyny Perseusza giną w zbyt małych odstępach czasu z perspektywy widza. Na tyle małych,  że nawet nie zapamiętałem ich imion czy tez twarzy. Nie ma czasu na pokazanie więzi jakie mogłyby łączyć kompanów, ich przyjaźni, to jak ratują sobie żywota w przeróżnych perypetiach. Jest tylko wartkie posuwanie akcji do przodu tak, że czasami ktoś może się pogubić. Szkoda mi tego, bo film naprawdę stracił na wartości właśnie przez tak małą ilość treści i zwykłej „gadaniny”, którą uwielbiam. Może wersja reżyserska na DVD nieco naprawi ten olbrzymi niedosyt.

Aktorsko obraz wypada średnio. Sam Worthington z fryzurą na „zapuszczonego dresa” wygłasza głodne kawałki. Liam Neeson, na którego liczyłem, niezbyt przekonująco wciela się w rolę Zeusa. Alexa Davalos nie robi nic oprócz świecenia ślicznymi oczętami. Swoją droga troszkę za mało jej w filmie (w sumie tak jak wszystkiego innego). Mads Mikkelsen również wypadł „tak sobie”. Nie był ratunkiem dla filmu tak jak w wypadku Casino Royale. Nie zawiódł mnie natomiast Ralph Fiennes, jednakże miał on najłatwiejsze zadanie. Hades wg. mnie to bez wątpienia najciekawsza postać, przy której nie trzeba było zbyt długo pracować aby stała się interesująca.

Muzyka w filmie nie zachwyca. W sumie, to przeze mnie nie była zbytnio słyszana. Nie wiem czy to wina moich brudnych uszu, czy tego że ktoś umieścił tracki w złych miejscach. Co innego gdy ma się w ręku płytę z soundtrackiem. Ramin Djawadi stworzył coś godnego uwagi. Coś co może nie będzie się równało z dziełami Hansa Zimmera lub uwielbianego przeze mnie Tylera Batesa ale pozostanie w mojej główce jako kawał dobrej muzyki.

Winą za nie do końca dobry film obarczam jego czas trwania, co jak się domyślam jest sprawką wytwórni. Gdyby sens był dłuższy (3 godziny?), to i może znalazłaby się dłuższa chwilka na lepsze przedstawienie bohaterów,  jakąś małą potyczkę – bardziej interesującą od ganiania za tym kiczowatym stworkiem nasłanym przez Hadesa, czy nawet bitwę. Rozumiem, że mitologia, trzymanie się oryginału i te sprawy ale nie sądzę aby dla reżysera było to wielką przeszkodą. Na koniec powiem, że film oglądało się całkiem fajnie ale coraz to miałem w głowie myśli dotyczące tego co dałoby się zrobić z daną sceną, co przedłużyć, co uwydatnić etc. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda.

6/10

17
Gru
09

Clash of the Titans – Czy będzie warto pójść do kina?

Pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie zawarte w nagłówku… Sądząc po zwiastunach – będzie warto i to naprawdę. Nie każdy lubuje się w soczystych efektach specjalnych wypełniających połowę filmu jednak ja do grupy tych osób nie należę. Miło będzie popatrzeć na te wszystkie mityczne stwory odtworzone za sprawą filmowej techniki. Mam nadzieję, że będą się one prezentować przez cały film równie dobrze co na zwiastunach. Do tego zacieram ręce parząc na listę aktorów, którzy wystąpią w owym widowisku… Po pierwsze wielki duet z Listy Schindlera – Liam Neeson i Ralph Fiennes… Tutaj panowie wcielający się kolejno w Zeusa i Hadesa. Do tego Sam Worthington, który z filmu na film staje się coraz bardziej znany i rośnie na prawdziwego gwiazdora Hollywood . Wszakże ma za sobą ostro rozreklamowanego, a nawet przereklamowanego Terminatora, a dużymi krokami zbliża się również niezwykle interesujący Avatar z nim w roli głównej. Oby film okazał się wydarzeniem na miarę Władcy Pierścieni – tego mu życzę.

Czyż utwór w trailerze nie jest słodki?




Maj 2024
Pon W Śr Czw Pt S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031